Zuzanna Lenska Zuzanna Lenska
439
BLOG

Dlaczego zagłosuję na PiS

Zuzanna Lenska Zuzanna Lenska Polityka Obserwuj notkę 5

Bo nie ma żony, która będzie mnie pouczać o tym jak jeść bezę i jaki kapelutekubrać do butków.

Bo nie ma dziecka, które zatańczy z gwiazdami albo pojedzie sobie do Chin za publiczne pieniądze.

Bo nie pójdzie grać w piłkę zamiast iść na obrady sejmu.

Bo nie będzie w imię polepszania stosunków z Niemcami i Rosją rezygnować z obrony polskich interesów.

 

Bo jak był premierem, to pensje rosły, ludzie śmielej patrzyli w przyszłość, pracodawcy zaczęli przebąkiwać, że jakby trudniej o pracowników wobec czego trzeba pomyśleć o lepszych warunkach pracy, bonusach, awansach i szkoleniach.

Bo nie mam nic do kaczek.

Ani do kotów.

Osobiście nawet lubię.

Bo nie miałam żadnego poczucia zagrożenia, związanego z tym, że ktoś mi przylezie o szóstej rano i mnie zaaresztuje. Wręcz przeciwnie, miałam poczucie, że skończyły się dobre czasy dla przekręciarzy.

Bo obniżył przymusowe świadczenia a ja wierzę, że im mniej haraczy tym lepiej dla przeciętnych obywateli.

Bo Polska szła w dobrym kierunku.

 

A potem przyszła PO.

To był spory zwrot akcji. Ale miało być jeszcze lepiej.

Było. Zielona wyspa. Widziałam na własne oczy. Polska i Grecja.

Tylko dlaczego podniesiono podatki? Dlaczego inflacja skoczyła? Dlaczego wszystko drożeje, tylko nie pensje i znów jest duże bezrobocie? Dlaczego martwię się o przyszłość a optymizm z czasów Kaczyńskiego zastąpił niepokój o rosnący dług, pogłębiający się kryzys itd.

 

Wiem. Czepiam się. Światowy kryzys, co PO winne? A co ja winna?

Ja nie mam wielkich wymagań. Jak PO nie daje rady, to niech odpuści. Tu nie chodzi o to, żeby bić rekordy najdłużej czynnego rządu po 1989. Ani rekordy tabloidowej popularności. Ani nawet nie jest to konkurs męskiej urody. Ani walka na gadżety. Futbol kontra kot.

 

Tu chodzi o mój kraj. O mnie. Sama wiem najlepiej, kiedy żyło mi się lepiej.

A jaką Polskę zastanie moja córka, gdy dorośnie?

Polskę starych ludzi, którzy jeszcze nie będę emerytami (bo zostanie przesunięty wiek uprawniający do przejścia na emeryturę), ale już nie będą pracować (bo nie będzie dla nich pracy). Polskę, w której emeryci będą otrzymywać emerytury z dwóch albo trzech filarów, ale nie będzie im starczało na życie.

Polskę, w której nie będzie systemu wsparcia rodziny, będzie bieda i pogłębi się rozdźwięk społeczny, ale "prospołeczne" partie nie będą sobie zawracać tym głowy, bo przecież ważniejsze będą jałowe (nomen omen) dyskusje o aborcji i związkach jednopłciowych.

Nie chcę takiej Polski.

 

Nie chcę Polski, w której wielka gazeta, której naczelny był uczestnikiem jednej z największych afer ostatnich lat i jedna z telewizji dyktują, co powinnam mysleć. A kiedy nie myślę zgodnie ze sztampą - to jestem pisowocem, kaczystą, pisuarem, pisiakiem, moherem... po prostu obywatelem drugiej kategorii.

O tendencjach faszystowskich. Oraz zagrażam demokracji. Oraz jestem antypaństwowa. Oraz - na wszelki wypadek  - brzydka.

 

Nie chcę być we wlasnym kraju obywatelem drugiej kategorii.

W dodatku biednym i martwiącym się o przyszłość obywatelem.

 

Najwyraźniej nie mam wyboru.

 

Dlatego jesienią zagłosuję na PiS.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka